niedziela, 12 maja 2013

Seiyu* żarty - Yuuichi Nakamura

*Seiyū – japoński aktor głosowy, użyczający głosu bohaterom w słuchowiskach radiowych, anime, grach komputerowych, a także dubbingujący na język japoński zagraniczne produkcje.

Dlaczego ja się dałem w to wciągnąć? - jęknął Gray, obserwując ludzi dzielących z nim stolik. - Czy jestem jedyną normalną osobą na tym pseudo przyjęciu? Chyba zaraz dostanę schizofreni.
Chłopak raz jeszcze spojrzał na siedzące przy jego stoliku osoby. Nie łączyło ich wszystkich nic, absolutnie nic. Nie licząc koloru włosów i zaskakująco podobnych głosów. Każdy z siedzących tu chłopaków miał bardziej lub mniej ciemne włosy. I wszyscy wydawali się równie zniesmaczeni pobytem tu co on. Siedzący po jego prawej stronie miał około piętnastu lat, brązowe włosy i zielone oczy, które obecnie były skryte pod powiekami. Drzemał on z głową na blacie, mrucząc przez sen: lody i Chitanda.
Po jego lewej był natomiast zwyczajnie wyglądający chłopak, na którego palcu błyszczała obrączka. Od czasu do czasu spoglądał na telefon, cały czas paląc papierosa. Ciemnoniebieska grzywka przysłaniała mu czoło i tego samego koloru oczy. Nie odzywał się zbyt wiele, a jego mina jasno świadczyła, że wolałby teraz być z kimś innym.
Mogłem chociaż zabrać Sunoharę. Byłoby się z kogo pośmiać. - jęknął w myślach - Ciekawe co u Nagisy?
Kolejną osobą dzielącą z nimi stolik był chłopak o tego samego koloru włosach co poprzednik, z tą różnicą że jego oczy były zielone. Siedział odchylony do tyłu na krześle, z nogami założonymi na stół czytając książkę o egzorcyzmach. Jego wypowiedzi udzielane zawsze były z wyższością i niezachwianą pewnością siebie. Irytował wszystkich obecnych wyzywaniem ich od idiotów i podkreślaniem tego, jakim jest geniuszem.
Zawsze jestem otoczony przez idiotów. Czy nie ma miejsca, w którym geniusz taki jak ja mógłby odpocząć? Nawet w domu muszę znosić Mirai, a w szkole jeszcze tego idiotę - Taito.
Ostatnim, najbardziej egzotycznym uczestnikiem tego spotkania był równie ciemnowłosy chłopak, co jego poprzednicy, o oczach których barwa była gdzieś pomiędzy granatowym i fioletowym. Podobnie jak zielonoocy nosił mundurek szkolny, jednak tym, co zwracało na niego uwagę wszystkich pozostałych, była para kocich uszu i ogon, którym irytował śpiącego chłopaka machając mu nim przed nosem.
- Witam was wszystkich. - rozległ się głos w głośnikach, ustawionych we wszystkich stronach sali. Chłopak z kocimi uszami skrzywił się, po czym z cichym pyknięciem uszy i ogon zniknęły.
Co to za dziwny rodzaj magi? - zastanawiał się Gray.
Takiego gatunku nekomaty jeszcze nie widziałem. - stwierdził zielonooki o granatowych włosach.
Jaka kiepska iluzja. - skwitował drugi granatowowłosy.
I na co wy się wszyscy gapicie? Zmiany Charakteru nigdy nie widzieliście? - skwitował były kociouchy.
- Zanim rozpoczniemy naszą grę, przedstawcie się sobie wszyscy. Będzie wam dużo łatwiej. - podpowiedział z głośnika drugi głos.
Natsu? - zareagował odruchowo Gray.
- Co za idiota to wymyślił? Dlaczego geniusz ma marnować swój czas tutaj? - mruknął pod nosem chłopak czytający książkę od egzorcyzmów.
- Musiało stać się coś ważnego, skoro zwołali tu takich jak my. - stwierdził zaobrączkowany.
- Ja w żadnym szukaniu skarbów nie chcę brać udziału. Już znalazłem jeden, a droga do niego była istnym piekłem. - poinformował wszystkich były kociouchy.
- Jakby mnie to obchodziło. - mruknął Gray.
- Krzyczę... - mruknął najmłodszy przez sen.
- Co wy robicie w moim studiu nagrań?! - wydarł się z głośników żeński głos. - Sempai, obu was lubię ale nie zajmujcie mi miejsca pracy! O ile wiem co tu robi Nakamura-san, to wyjaśnijcie mi: po cholerę się tu przywlokłeś Tetsuya-san?! To jeszcze nie twoja audycja! I wyłączcie mikrofon zanim wam nawtykam jeszcze bardziej!
Głośniki pisnęły, kiedy ktoś postanowił nacisnął wyłącznik. Większość zgromadzonych przy stole, wzdrygnęła się na myśl o tym co się tam dzieje. Po dziesięciu minutach głośniki na powrót zostały włączone.
- Przepraszam za to. Jestem Mami i zwołałam was tu z powodu... - podłoga pod chłopakami zmieniła się w zapadnię. Już po chwili wszyscy z krzykiem zaczęli spadać w dół. Kiedy w końcu zobaczyli dno tylko trójce z nich udało się wylądować miękko. Chłopak z kocimi uszami dzięki saltu opadł na stopy, Gray zrobił sobie zjazd z lodu, natomiast starszy zielonooki wylądował niczym rycerz dobywając miecza z innego wymiaru.
To podmiana? Jest inna niż ta Erzy.
- Auch. - jęknęła zgodnie pozostała dwójka.
- Idioci. - stwierdził z wyższością chłopak z mieczem.
- ...mojego osobistego teleturnieju! - rozbrzmiał ponownie głos, ale tym razem nie z głośników. W kłębach dymu podniosła się przed nimi platforma ze stojącą na nią dziewczyną. - Witajcie w Nakamura Show!
Wśród widowni rozległy się brawa i wrzawa radości. Zarz po tym wszędzie zapaliły się lampki, otaczające trzy stanowiska, oraz ogromny złoty napis Nakamura Show.
- Kochanie, pomachaj tatusiowi. - zawołał do jakiejś kamery zaobrączkowany chłopak.
- Proszę państwa, oto wyniki naszej ankiety! - zawołała na powrót dziewczyna. Kłęby dymu zniknęły i dopiero teraz chłopcy mogli jej się dokładnie przyjrzeć. Miała osiemnaście lat, długie do pasa ciemnoblond włosy z jaśniejszymi pasemkami i okulary w fioletowej oprawce. Nosiła niebieską suknię do kolan na jedno ramię i czarne buty na obcasie. - Jak wiecie, udział w show może wziąć tylko trójka uczestników. Niestety przez popularność John'a Deep'a świata anime, czyli Nakamury-sama - widownia za wiwatowała, ponownie. - do finału dostało się pięcioro zawodników. W wyniku przeprowadzonej wśród publiczności ankiety, wytypowano naszą trójkę są to...
Co za chore zgromadzenie... - jęknął Gray.
Już chyba bym wolał słuchać raportu wojska. - jęknął zielonooki, odsyłając miecz.
- Pierwszym, który bezapelacyjnie dołączył do tego Show, był ten który najbardziej jest kojarzony z Nakamurą! - widownia po raz kolejny zaczęła wiwatować. - Prosto z kraju magicznych gildii, Lodowy Twórca, Książę Zamrożonych Gaci, Ekshibicjonista i amator damskiej bielizny z dość pokaźnym haremem. Gray Fulbuster! - widownia wydała z siebie niezidentyfikowany okrzyk.
Że co? Ja się do jakiejś ankiety wpisałem? Muszę lepiej przeglądać pocztę. Moment, od kiedy to jestem amatorem damskiej bielizny?!
Z wahaniem wszedł na podest i zajął jedno z miejsc. Dziewczyna jeszcze przez długi czas wodziła za nim wzrokiem, zanim się otrząsnęła. Mógł to być wpływ braku koszulki u maga lodu.
Spokój Mami, spokój. Tylko to cię teraz uratuje! Gray bez koszulki...Opanuj się do cholery! On nie ma koszulki...jeszcze ten ośmiopak...Noż kurr...znowu to samo.
- Druga postać nie była trudna do wybrania, gdyż ilością oddanych na nią głosów pobiła wszystkich tu obecnych i to miażdżąco! Dobry w służbie złych i Marionetka księżyca Tsukiyomi Ikuto!
Ikuto... - rozniosło się marzycielsko po głowie Mami.
- IKUUUUUUUUUUUUUUUUŚ! - rozniosło się wśród żeńskiej części publiczności. Zewsząd posypały się bilbordy z wyznaniami miłości i nazwami miast. Ochrona wzmorzyła się, gdyż mnóstwo dziewczyn postanowiło dostać się do chłopaka.
Chłopak używając swoich kocich zdolności wskoczył na podium, posyłając po drodze oczko dziewczynom gdy zajmował swoje miejsce. Jedna z nich straciła przytomność, widząc to.
- Jak to nie dotarł?! - warknęła do słuchawki Mami. - Mówiłam wam, że macie...A co mnie to obchodzi?! Dobra, jakoś to rozegram. - odchrząknęła i zwróciła się do tłumu. - Niestety, ale przywódca Grabarzy Tsutsugami Gai nie może tutaj dotrzeć. Jego miejsce zajmie - wyciągnęła pilot i nacisnęła znajdujący się na nim przycisk.
- Aa~! - wrzasnął najmłodszy chłopak, spadając w dół kiedy otworzyła się pod nim zapadnia.
- Na pewno nie ty, Oreki. - zawołała za nim. Pozostawiony zielonooki ponownie przywołał miecz i wymierzył go w jej stronę. Ze zdenerwowania przypadkiem wcisnęła kolejny guzik i tym razem kolejny chłopak wpadł do zapadni, jednak nie był nim ten z mieczem. - Tomoya-kun! - zawołała płaczliwie wyciągając rękę w stronę zapadni. - Tego...Ostatnim uczestnikiem jest Mag i Egzorcysta w jednym, Właściciel Ludzkiego Pikachu o imieniu Mirai, Gekkou Kurenai!
- Poproszę aplauz dla geniusza! - zawołał chłopak wchodząc na platformę, gdy już otrząsnął się z szoku. 
Wybacz mi Tomoya-kun, to miałeś być ty.
Widownia nie zareagowała niczym, oprócz pomruku zdziwienia. Większość osób spojrzała po sobie, nie wiedząc o kogo chodzi.
- Idioci. - mruknął, zajmując swoje miejsce. Gray razem z Ikuto, zaśmiali się z jego reakcji. - A wy co?!
- Nic. - odpowiedział Gray z uśmiechem.
- Nic a nic. - dorzucił złośliwie Ikuto ze swoim firmowym, złośliwym uśmiechem machając jednocześnie ogonem.
- Jakim gatunkiem nekomaty ty jesteś?
- Hę? - wykrztusili obaj jednocześnie.
- Zacznijmy nasz teleturniej! - zawołała prowadząca. Widownia odpowiedziała jej zgodnym okrzykiem.
- Pierwsza konkurencja to...
Na ekranie  za chłopakami pojawił się gigantyczny napis Love. Widząc go wiedzieli, że nie przyniesie to nic dobrego.
- Ogłoś swoją wielką miłość! - żeńska część widowni wydała z siebie okrzyk.
Ona brzmi jak Eru. - jęknął Ikuto.
- Zawodnicy będą musieli odpowiedzieć, jaka kobieta jest dla nich najważniejsza! Punkty zgarną tylko wtedy, gdy powiedzą prawdę! W przypadku kłamstwa, otrzymają punkty ujemne.
- A co my będziemy z tego mieli? - spytał znudzonym tonem Gray. Mami posłała w jego stronę złowieszcze spojrzenie.
- Jak wygracie, to nie zostaniecie rzuceni fankom na pożarcie. - odpowiedziała, podając mu tablet. - Tak skończył Ryuji.
- A co one takiego...Ożeszcholerajasna! - krzyknął, gdy zobaczył filmik.
- Co jest? - pozostała dwójka spojrzała mu przez ramię i od razu zdębiała.
- To...to jakiś żart, prawda? - spytał z nadzieją Gray.
- A-ni-tro-chę~ - zanuciła dziewczyna. Z twarzy chłopaków zniknęły wszelkie kolory. - Nie liczcie, że wasze moce coś zdziałają. Studio redukuje je do minimum. Chcieliśmy z zarządem je anulować, ale na prośbę "Nekomimi Fanclub" zaniechaliśmy tego. Wracając do tematu - zabrała tablet z rąk Gray'a. Chłopak skamieniały w dalszym ciągu oglądał swoje ręce, jakby wciąż znajdowało się w nich urządzenie. - Czas na pytania!
- Yeeeeeeee - krzyknęły zgodnie wszystkie dziewczyny z publiczności.
To...To...TO BYŁO GORSZE NIŻ KARNY ZESTAW ĆWICZEŃ ERZY I JEJ SZESNASTE URODZINY RAZEM WZIĘTE! - jęknął Gray, gdy już wróciły mu zmysły.
- Pierwsze pytanie do najmłodszego uczestnika. - Mami podeszła w stronę Gekkou. - Jak ma na imię dziewczyna, którą kochasz?
- Geniusz nie potrzebuje dziewczyny. - odparł z wyższością. Na jego pulpicie zapaliła się czerwona lampka, a na tablicy wyników pojawił się zapis "- 3." - Za co?!
- Zła od-po-wiedź~ Prawidłowa powinna brzmieć: Mirai Andou~!
- A co Mirai ma do tego? - jęknął Gekkou. - To, że chce się cały czas całować przecież nic nie znaczy, idiotko.
- Całować? - spytał dwuznacznym tonem Ikuto, strzygąc uszami.
- Kłamcy nie dostają punktów. No to, kolejny będzie ulubieniec publiczności...
- IKUUUUUUUUUUUUUŚ! - krzyknęła zgodnie żeńska publiczność.
- Tak, Ikuto. A więc Ikuto. - blondynka oparła się o jego pulpit łokciem. - Jak nazywa się ta dziewczyna, która ma szczęście być kochaną przez ciebie?
- Wybierz mnie!
- Nie, mnie!
- Nie słuchaj ich! Tylko ja się nadaję! Kocham cię!
Te fanki są przerażające...Och, Desu-chan? Przyszłaś na wieść o Ikusiu? Ciekawe co na to twoje drugie "ja"? Misaki też? Dużo was tutaj...
- Nie muszę ci odpowiadać. To sprawa między mną i nią.
- Fanki... - przypomniała szeptem Mami. Ogon chłopaka nastroszył się ze strachu. Spojrzał w bok zirytowany.
- Amu. - odpowiedział zmęczonym tonem. Na ekranie jego stanowiska pojawiły się trzy punkty.
- No to teraz czas na mojego faworyta! Gray-sama...
Kyau! Co jest, do cholery?! Jeszcze jedna Juvia?! Jednej mi za dużo, a co dopiero dwóch!
- Jak ma na imię najważniejsza dla ciebie kobieta?
- Ul. - odparł bez cienia wahania. Na ekranie pojawiły się trzy punkty.
- Co?! - Mami przycisnęła palec do słuchawki mikrofonu - Może tak odpowiedzieć?...Ale jak to?...Ale fanki...Dobra, ja też nią jestem ale...Bo TY nie chcesz wiedzieć...Mogłam, ale tego nie zrobiłam...Nienawidzę cię szefie!
A tej o co chodzi? Przecież odpowiedziałem zgodnie z prawdą.
- Kcht, niech to. A już myślałam, że zwinę kasę z paringowych...Kolejna konkurencja to - napis Love zmienił się na Ore no uta. - Moja piosenka! Nie kryjąc, moja ulubiona konkurencja. Waszym zadaniem chłopcy, jest dopasowanie piosenki do jednego z was. W tej konkurencji nie ma ujemnych punktów. Za odgadnięcie swojej dostajecie trzy, za przeciwnika sześć. Dla utrudnienia, wybierany będzie losowy moment piosenki. Więc jak to mówią: ready? Set. Go! Oto pierwsza piosenka!
- Drżyjcie przede mną. - zagroził konkurentom Ikuto.

Ten fałszywy krzyż, którym zostałem obciążony
Jest przytroczony do mojej obroży, więc zdjąłem go i wyciągnąłem ku wolnemu światu!

- Panowie, macie dziesięć sekund na przemyślenie odpowiedzi. Po tym czasie użyjcie długopisu i napiszcie ją w wyznaczonym miejscu.
Na ekranie napis zmienił się w cyfrę dziesięć, która po chwili zmieniła się w dziewięć i dalej spadała aż do zera.
- Time out, panowie! Zobaczmy odpowiedzi! Gekkou - chłopak odwrócił kartkę, z nabazgranym na niej Nekomanta - Rozumiem, że chodzi ci o Ikuto, którego właśnie nadeszła kolej. Pokaż nam, czyja to piosenka! - kociouchy obrócił kartkę ze swoim imieniem - Na razie mamy dwie takie same odpowiedzi. A co na to Gray-sama? - Gray podniósł kartkę z napisem Nie moja - Rozumiem...W takim razie, zobaczmy odpowiedź!
Słowa na ekranie zawirowały, po czym eksplodowały by zaprezentować filmik z Ikuto grającym na skrzypcach i podłożonymi wcześniej słowami piosenki. Już po chwili na ekranie pojawił się złoty napis Tsukiyo no marionetto - Tsukiyomi Ikuto. Wśród widowni rozszedł się okrzyk radości, a po chwili również i brawa.
- Piosenka ta opisuje Ikuto! Sześć punktów dla Gekkou i trzy dla Ikuto! Gray, niestety zero. Czas na kolejną piosenkę!

Czyją moc zapamięta świat?
Biegnij najszybciej jak potrafisz, nie zatrzymuj się!
Jedyne co nie ma prawa się zmienić to dzień,
W którym obserwowaliśmy niebo ponad nami!

- Czas start, panowie!
Na ekranie znowu pojawił się stoper, odliczający czas. Tym razem wydawałoby się, chłopcy bardziej się męczyli nad odgadnięciem.
- Time out! Czyja to piosenka? - obrócili jednocześnie kartki, na których każdy wpisał swoje imię. - Whoa! Widać każdy ma o sobie wysokie mniemanie! Zobaczmy odpowiedź!
Po zniknięciu z ekranu animacji, pojawił się Gray walczący z Lyon'em i złoty napis Frozen Soul - Gray Fulbuster. Widownia zareagowała na to aplauzem.
- Tym razem punkty zdobywa tylko Gray! Czas na kolejną! Czy tym razem uda się wam ją odgadnąć?
Tym razem z głośników długo szedł bas i zdawałoby się, że nie będzie temu końca. W końcu padły słowa, jednak nie były zbyt pomocne.

Czarne skrzydła!

- Ta zagadka może być nieco trudniejsza, ale i tak...
- Mogę już odpowiedzieć? - jęknął Gekkou.
- I ja? - dołączył męczeńsko do prośby Ikuto.
- Też bym nie miał nic na przeciw.
- Jak...
- Została tylko jedna osoba, prawda? - oświadczył z wyższością Gekkou.
- Zobaczmy prawidłową odpowiedź w takim razie.
Na ekranie znowu pojawiła się animacja, a po niej Gekkou walczący z demonem. Już po chwili wyświetlił się napis Kuroi Tsubasa - Gekkou Kurenai.
- Idioci, to było proste.
- Z każdym słowem coraz mniej cię lubię...Sprawdźmy punktację! Ikuto i Gray idą łeb w łeb! Gekkou tuż za nimi!
- To show jest beznadziejne. Tylko idioci mogli wymyślić coś takiego. Dlaczego geniusz musi marnować swój czas tutaj? - jęknął.
- Moja cierpliwość się skończyła. Przepraszam szefie. - powiedziała Mami do słuchawki. Wyciągnęła pilota z torebki i wcisnęła przycisk. Gekkou spadł w dół zapadni. - Koniec teleturnieju! Gekkou zostaje oddany fankom. Przypominam, że jak się go dobrze uderzy to zmieni się w inną postać!
Fanki po usłyszeniu ostatniego zdania puściły się biegiem w miejsce, w którym miał się znajdować. Ikuto i Gray odetchnęli z ulgą, widząc jak w pośpiechu opuszczają studio. W mniej niż pięć sekund trybuny opustoszały.
- Ocalony! - wykrzyknął radośnie Gray. - Dajcie tu Natsu! Muszę się odprężyć.
- Chyba pójdę powkurzać Amu.
- Nie zapomnieliście o czymś? Nie wyjdziecie stąd bez mojej zgody. - stwierdziła z wyższością Mami, rozsiadając się na jednaj z kanap. - Jesteście moimi więźniami. Hahaha. Ahahaha. Muahahahaha.

------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Ach te moje pomysły z czapy wzięte i chore sny...Mam fioła na punkcie wyszukiwania tego kto ma czyj głos. Zwykle wygląda to zabawnie, bo każda rola Yuuichi'ego ZAWSZE zawadzi w jakiś sposób o Gray'a. Zawsze! Zawsze mnie bawiła myśl, że te wszystkie osoby wyżej mają jego głos. Dobra, czas na wypiskę postaci.

In order of appearance:
Gray Fulbuster - Fairy Tail
Houtarou Oreki - Hyouka
Okazaki Tomoya - Clannad
Gekkou Kurenai - Itsuka Tenma no Kuro Usagi/Black Rabbit Has Seven Lives
Tsukiyomi Ikuto - Shugo Chara/Shugo Chara Doki

Enjoy it!

3 komentarze:

  1. "On nie ma koszulki...jeszcze ten ośmiopak...Noż kurr...znowu to samo."
    "A co one takiego...Ożeszcholerajasna!"
    "A już myślałam, że zwinę kasę z paringowych..."
    No nie, padłam :D To było świetne, trzeba było mnie uciszać. Gray sprytnie odpowiedział, że Ul jest dla niego najważniejsza.. Ma się ten pomyślunek :) Weny!

    OdpowiedzUsuń
  2. znam tylko Graya i Tomoyę, no ale kij xd a no i Ryuji był wspomniany... czyżby ten z Toradory? ^^ Ogólnie pomysł niezły, momenty niektóre zabawne, więc ogólnie ciekawie ^^ I Tetsuya-kun, Natsuś mój kochany <3 Ostatnio tak też patrzyłam na te głosy i co chwila wpadałam na te same, choć i tak najlepsze było, że Louise z Zero no Tsuikama i Taiga z Toradory mają te same głosy... przy czytaniu tego, zastanowiłam się, jak by to były gdyby te dwie małe diablice się spotkały <3 Haha, ciekawie na pewno ^^

    OdpowiedzUsuń
  3. OOOOOO. To było boskie :P
    Ikuto <3

    OdpowiedzUsuń